Psy często mają własną wizję tego, jak zdjęcie powinno wyglądać – wywiad z Kamilą Tatoń

Nasze telefony zasypane są zdjęciami naszych czworonogów. Spędzamy godziny by uchwycić te wyjątkowe chwile i ich urok, ale może warto byłoby się wybrać do… psiego fotografa? Z Kamilą Tatoń – fotografem – dla którego sierściowe sesje to chleb powszedni – rozmawiamy nie tylko o specyfice psiej fotografii, ale i o jej pasjach, czworonogach i marzeniach.

Jak się zaczęła Twoja przygoda z fotografią?
W moim domu rodzinnym zawsze było dużo zdjęć. Wszystkie ważne chwile były utrwalane na fotkach i rejestrowane kamerą przez dziadka. Myślę, że to właśnie był początek, a później wszystko szło swoim tempem.

Miałaś jakieś zdjęcie z dzieciństwa, które pamiętasz do dziś? Które było Twoją inspiracją lub sprawiło, że myślałaś „ja też tak chcę?”
Zdjęć było mnóstwo. Nie pamiętam, by jakieś konkretne utkwiło mi w pamięci. Większe wrażenie chyba robiła na mnie cała, wtedy jeszcze magia, z obsługą aparatu, klisze itp.

Kiedy nastał ten moment, gdzie stwierdziłaś, że chcesz robić zdjęcia zwierzaków?
W sumie wszystko wyszło bardzo naturalnie. Zwierzęta towarzyszyły mi od najmłodszych lat i nie mam tu na myśli tylko psów. Słabo pamiętam momenty, kiedy w domu był tylko jeden gatunek. Za to chyba kluczowe były międzygatunkowe relacje. To dzięki nim powstały pierwsze fotki zwierzaków.

Psi fotograf – Kamila Tatoń

Obecnie masz 3 psiaki, czy to one są Twoim głównym warsztatem modelowo-szkoleniowym?
Oj zdecydowanie. To one uczą mnie pokory, ogromnej cierpliwości i elastyczności, bo często mają swoją wersję mojej wizji na zdjęcie. Choć muszę przyznać, że każdy nowy pomysł jest ogromną nauką dla obu stron. Nigdy żadnego zwierza do niczego nie zmuszam, wszystko odbywa się kompromisowo. Żaden z modeli nie pracuje za darmo, poza tym dla każdego „zapłata” to zupełnie coś innego. Shadow – obecnie 11-letni, jedyny samiec w naszym stadzie 😉 najchętniej pracuje za piłeczkę, choć dobrym smakołykiem też nie pogardzi. Rasta za jedzenie zrobi wszystko i to ona jest najbardziej plastycznym współpracownikiem. Uwielbia wspinaczki po drzewach, murkach i innych mało dostępnych dla zwykłego psa miejscach. Na widok aparatu, bądź telefonu sama garnie się do „pracy”. Figa, najmłodsza i najbardziej zakręcona w stadzie, dopiero poznaje tajniki pracy w modelingu i o ile w warunkach studyjnych bakcyla złapała już dawno, tak w plenerze wciąż intensywnie pracujemy nad skupieniem. Efektem sesji nie tylko są pamiątkowe fotografie, ale także, a może przede wszystkim, umiejętności zdobyte podczas nietypowego treningu autokontroli i współpracy, które bardzo procentują w życiu codziennym.
Ja natomiast, po takim treningu z psimi modelami, mam więcej cierpliwości i lepsze tempo pracy, kiedy przed obiektywem zamiast zwierzaka staje człowiek, bo w końcu nie tylko psich modeli miewam.

Jak to jest pracować z psem na sesji zdjęciowej?
Praca z psem podczas sesji zdjęciowej uczy opanowania i cierpliwości, a także zmusza do komunikowania swoich oczekiwań we właściwy sposób. Nie każdy pies zrozumie o co nam chodzi jeśli użyjemy słów. Przydatne wtedy stają się psie przysmaki i zabawki. Przy ich użyciu możemy zwierzaka ustawić w odpowiednim miejscu i kierunku. Pamiętać należy też, że psi model może nie mieć ochoty na współpracę i należy to uszanować. Często zdarza się, że to co sobie zaplanujemy trzeba odpuścić, ale za to udaje się coś zupełnie innego.

Czy można w ogóle psa przygotować do sesji zdjęciowej?
Wszystko zależy od naszej koncepcji, ta jednak uwarunkowana jest możliwościami modela. Jeżeli pies chętnie uczy się nowych rzeczy, możemy bardzo fajnie to wykorzystać. Uchwycenie psiej sztuczki zawsze daje fajny efekt na fotografii. Więc tutaj wchodzi już rola przewodnika psa, który może nauczyć psa przeróżnych rzeczy. Czasami już podczas zdjęć uczymy psa prostych czynności, takich jak wchodzenie na przedmiot, czy siadanie. Zdjęcia zrobione podczas zabawy zarówno z człowiekiem jak i z psim kumplem, czy po prostu ujęcia złapane podczas zwykłego spaceru też mają swój klimat i takie też bardzo lubię.

Czy każdy pies nadaje się do sesji zdjęciowej?
Myślę, że każdy pies się nadaje, trzeba tylko odpowiednio do niego podejść i umieć wyczuć jego strefę komfortu. Często słyszę „mojemu psu się nie da zrobić ładnego zdjęcia”, a przy odpowiedniej ilości czasu i podejściu się udaje. Każdy psi model potrzebuje indywidualnego traktowania, opanowania, spokoju i jasnej komunikacji. Wiadomo, jeśli zwierzak zna podstawowe komendy, albo psie sztuczki, to współpraca z reguły jest prostsza i możemy sobie pozwolić na bardziej wymyślne ujęcia. Nie dyskryminuje to jednak psów bez powyższych umiejętności. Do możliwości każdego modela wystarczy dobrać właściwe okoliczności i oczekiwania, a także uzbroić się w duży wór cierpliwości i pysznych smaczków.

Ile średnio poświęcasz czasu na sesję zdjęciową jednego psiaka?
Na to, ile czasu poświęcam na samą sesję ma wpływ wiele czynników. Po pierwsze, to ogólna koncepcja. Jeżeli zdjęcia mają być stylizowane, to zaczyna się od zdobycia i przygotowania rekwizytów. Podczas samej sesji zazwyczaj pierwsze chwile poświęcamy na zapoznanie się miejscem oraz gadżetami. Jeżeli pies nie jest nauczony trzymania np. opaski albo okularów na głowie, albo wchodzenia na przedmioty, a koncepcja sesji tego wymaga, to kolejną część czasu poświęcamy na naukę, oczywiście nie ma mowy tu o żadnym przymusie i jeżeli model ewidentnie nie ma ochoty na coś, to ten pomysł odpuszczamy, bo według mnie sesja ma być fajną zabawą, a nie traumatycznym przeżyciem. Tak więc poziom umiejętności psiego modela też jest elementem wpływającym na czas trwania sesji. Kolejnym elementem jest samo robienie zdjęć. No i na koniec przychodzą noce poświęcone na selekcję, kosmetykę i poprawki, tak aby wybrane zdjęcia nadawały się do publikacji i druku.

Z jakimi klientami się spotykasz?
Jeżeli chodzi o zdjęcia z psami (nie tylko takie robię) z reguły trafiają do mnie typowi „psiarze”, którzy mimo setek zdjęć w swoich komórkach, chcą też mieć ładne wspólne fotki ze swoim czworonogiem, zdjęcia do psich dokumentów, mają jakiś fajny pomysł, którego sami nie zrealizują, lub po prostu widzieli zdjęcia mojego autorstwa i też takie chcą 😊

Jakieś historie związane z samymi psami?
Mój pierwszy raz, kiedy oficjalnie miałam robić zdjęcia jako fotograf. Było to podczas świątecznego kiermaszu rękodzieła. Dochód szedł na wsparcie psiej fundacji, tak więc nawet nie zastanawiałam się, czy dam radę. Zamówiłam świąteczne tło fotograficzne. W sumie nawet nie zdawałam sobie sprawy, że nie wiem jak się za to zabrać, oczywiście rozpakowałam je dopiero na miejscu. Jakoś chyba dałam radę.
Na sesję przyszły różne psiaki, np. para Border Collie znająca wiele sztuczek, dzięki którym powstały fantastyczne ujęcia. Całkiem niedawno miałam okazję zrobić rodzinną sesję tej samej parze i ich ludziom.
Na świąteczne fotki przyszedł też jack russel terier ze swoją panią i z takim zapasem tryskającej we wszystkie strony nieokiełznanej energii, że po powrocie do domu siedziałam przez godzinę i ryczałam z bezsilności, zupełnie nie mogłam dojść do siebie. Pies był nie do okiełznania i ogólnie cała sesja pochłonęła całą energię ze mnie. Po tej sytuacji kontakt nam się jednak nie urwał, a znajomość rozwinęła się do tego stopnia, że poza m.in. zwykłymi spacerami, wycieczkami nad morze na swoim koncie mamy kilka wspólnie zorganizowanych psich imprez w naszym mieście. I do dziś śmiejemy się z naszego pierwszego trudnego spotkania.

No właśnie! Przecież dla Ciebie psiaki to nie tylko same zdjęcia.
Jako, że od wielu lat psy są moją ogromną pasją i często na swojej drodze spotykam fantastycznych „psiarzy” chętnych do działania, to dzięki temu powstało wiele projektów i wydarzeń. M.in. gry miejskie, rajdy na orientację, z których dochód rzeczowy i materialny wspierał różne fundacje. Poza tym moja życiowa droga pewnego dnia skrzyżowała się z drogą Katarzyny z EduAnimalis. Wspólnie stworzyłyśmy projekt Dog’s zen in the city, Dyskusyjne czwartki, a obecnie w poszerzonym składzie o jeszcze jedną behawiorystkę – Julię wspólnie tworzymy markę EduAnimalis oraz organizujemy szkolenia i warsztaty dla psów i ich właścicieli.

Zdjęcie, z którego jesteś najbardziej dumna?
Każde ze zdjęć ma swoją własną historię, dlatego do uchwyconych chwil podchodzę z dużym sentymentem. Na tych ulubionych fotografiach zazwyczaj znajdują się moje zwierzaki lub bliskie mi osoby, dlatego absolutnie w tej kwestii brakuje mi obiektywizmu.

A wymarzona zwierzakowa sesja zdjęciowa?
Wymarzona zwierzakowa sesja… Jeszcze jakiś czas temu po głowie chodziły mi zdjęcia ślubne w towarzystwie czworonogów. Całkiem niedawno miałam okazję zrealizować taki projekt, co było fantastycznym doświadczeniem. Obecnie staram się czerpać radość z każdej okazji do robienia zdjęć, a jeśli w głowie pojawi się jakiś pomysł, to wiedząc jak bardzo uparta jestem, przy pierwszej możliwej okazji go zrealizuję. Natomiast jeśli mówimy o takich bardziej skrytych marzeniach, to jest jedno, ale tym razem po drugiej stronie obiektywu, oczywiście w towarzystwie mojego stada, ale o miejscu i okolicznościach wspomnę jak już będę miała te wymarzone fotki w rękach.

Dziękujemy!

Z Kamilą najszybciej skontaktujecie się przez jej profil “ZaPSIEni FOTO” na Facebooku lub mailem: biuro@zapsieniwsieci.pl

Może Ci się również spodoba